No bo czy ta donica nie jest piękna?
Lubię take rzeczy, naruszone zębem czasu, lekko odrapane, nie idealne...
Z duszą, pamiętające inne czasy...
Już ją widzę oczami wyobraźni na wsi na parapecie, w środku pelargonia, tak jak to kiedyś u babci wygladało:)
Pamiętam, że moja mama też takie miała...
Na szczęście najblliżsi zacznają rozumieć, że dla mnie coś takiego to prawdziwe cudeńko...
xoxoxo
Marta
TRUE AND ADORABLE:-)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś ozdobiła ją też jakaś mianiaczka DIY:_)