środa, 30 października 2013

Żołnierzyk i sówka czyli kiedy marzenia się spełniają...

Pamiętacie, jak TUTAJ pisałam o ślicznych zabawkach, jakie widziałam w Danii?
Robione na drutach czy szydełku, zachwycały detalami a "powalały" ceną.
Nic dziwnego, przecież "wydzierganie" takiego żołnierzyka zajmuje mnóstwo czasu....
Przez myśl mi nawet nie przeszło, że ktoś przeczyta te moje marzenia, ba, mało tego, spełni je!
I tak od niedawna mały żołnierzyk i wielkooka sówka zamieszkały z nami:)
Dzieci mają radochę, ja również i nie ukrywam, że konkurujemy o te zabawki!
Żołnierzyk wylądawał w sypialni,obok moich lektur...
Sówka natomiast przysiadła na biurku, przy lampce, tam gdzie powstają moje mniejsze i większe scrappbookingowe projekty:)
To wielka frajda, wiedzieć, że ktoś tu zagląda, czyta o moich fascynacjach, inspiracjach czy marzeniach, a potem zupełnie bezinteresownie je spełnia:))))
Duża buźka dla wszystkich spełniaczy cudzych marzeń!!!!
xoxoxo
M.

czwartek, 24 października 2013

O tym co nowe i białe...czyli w końcu trochę wnętrza!

Rzecz ma się o wnętrzu naszego M, które (tak tak, przyznaję się bez bicia) nieco zaniedbaliśmy...
Sfokusowani na wiejskim domku, zapomnieliśmy, że życie naszej rodziny toczy się tutaj!
 Remont wisi na włosku, tym bardziej, że radosna twórczość dzieci pojawiła się na ścianach, no a nasze gusta też się trochę pozmieniały (czytaj: żona pokochała biel:))).
Rozsądek musi wziąć górę, co nagle, to po diable, więc zaczynam od małych akcentów:
padło na sofę, której poprzedniczka już się "sypała" - dosłownie i w przenośni;)
Wybraliśmy ikeowskiego Ektorpa, popularny model, ze zdejmowanymi pokrowcami - Nobel dla tego, kto kto wymyślił! - rodzice małych dzieci zgodzą się  ze mną w stu procentach.
Jakość adekwanta do ceny, duże, miękkie poduchy, w które wszyscy domownicy uwielbiają "wpadać", z gazetą, książką czy kubkiem gorącej herbaty.
Jest już nami od miesiąca i udaje się powstrzymać dzieci przed jedzeniem czy malowaniem na niej....Zobaczymy, na jak długo????
W tle tapeta, też już "opatrzona" i średnio pasująca, ale póki co "odświeżyłam" ją zawieszając puste białe ramy.
Marzy mi się biblioteczka, stolik kawowy i białe krzesła, ale nie wszystko na raz! Póki co pierwsze koty za płoty:)
Buźka!
M.
P.S. Dzięki za mnóstwo komentarzy pod ostatnim postem! Z wieloma z Was chętnię tę kawę bym wypiła, tylko odległości zbyt duże....Pytałyście o książkę: otóż, rzeczywiście nieco rozczarowuje. To typ wywiadu, który raz się przeczyta i raczej się do niego nie wróci...Dla zagorzałych fanów Republiki i Grzegorza Ciechowskiego to z pewnością lektura obowiązkowa, pozostali znajdą tutaj ciekawe fragmenty czy epizody, jak również zdjęcia.

poniedziałek, 21 października 2013

Przerwa na kawę!

Hej, hej!
Przyznam Wam się do jednej z moich fanaberii...
Gdy w pracy brak chwili wytchnienia, a wszystko jest do zrobienia "na wczoraj", gdy dzieci skaczą mi po głowie a żadna koleżanka nie ma czasu, to wyskakuję sobie SAMA (sic!) do niedawno odkrytej kafejki Bianco:)
Biorę książkę, zamawiam pyszną latte i czytam, czytam, czytam....
No bo kto powiedział, że do kawiarni nie można pójść samemu??????
 Tym razem padło na "Obywatel i Małgorzata", książkę-wywiad z żoną lidera słynnej Republiki.
Lektura, dobra kawa, w tle John Legend, piękne wnętrze (białe, białe, a jakże hihi), wygodna sofa....mi więcej do szczęścia nie potrzeba!
Może ktoś chciałby się do mnie dosiąść?????
Buźka!
M.

środa, 16 października 2013

Made with love

Hej, hej wszystkim!
Znacie moje zamiłowanie do upiększania rzeczy codziennego użytku? Dzisiejszy wpis poświęcony jest właśnie takiej "produkcji".
Znowu terminarz, tym razem dla "dobrego duszka" z mojej pracy, Agnieszki, równie jak ja zapracowanej i zapisującej wszystko w pamięci zewnętrznej czyli notatniku...
 A skoro trzeba pamiętać te wszystkie "to do" i "must have" to niech to będzie chociaż zapisywane w czymś estetycznym, miłym dla oka, na widok czego uśmiech zagości na twarzy:)
Zaczynam od strony końcowej, a z przodu wszystko wygląda tak:
Girlandy, proporczyki, koronki - wszystko to, co lubię:)
Made with love for my friend:)
xoxoxo:)
M.
P.S. Choćbym nie wiem ile razu obiecywała sobie regularność i systematyczność, to życie i tak robi swoje....wrrr

sobota, 5 października 2013

Nature autumn & plum tart

Witajcie jesiennie!
Zmienia się pora roku i powoli wprowadzam jesienne dodatki. Kasztany w koszyczkach, orzechy, wrzosy na dobre zagościły u nas:)
Nie mogło zabraknąć także ciasta ze śliwkami:)
Tym razem w roli głównej tarta:
Śmiało mogę powiedzieć, że nareszcie znalazłam idealny przepis na spód do tarty.
Często wychodziła mi za twarda, trudno było ją pokroic itp,itd....
Jeśli jeszcze nie macie ulubionego przepisu, gorąco polecam ten:
  • 250 g masła
  • 125 g drobnego cukru
  • 1 jajko
  • 450 g mąki
  • śliwki


Masło ucieramy z cukrem, wsypujemy mąkę i wszystko zagniatamy. Dodajemy jajko i ponownie wyrabiamy na gładką masę. Całość owijamy folią i wkładamy do lodówki na 30 min.
Po wyjęciu z lodówki, rozwałkowujemy ciasto na grubość 1/2 cm i wykładamy formę (u mnie starczyło na jedną dużą okrągłą i 6 malutkich tartinek). Ciasto obciążamy grochem i pieczemy ok.10 min w temp. 180 stopni. Następnie dodajemy owoce (ja najpierw smaruję spód dżemem pomarańczowym), wstawiamy ponownie do piekarnika i pieczemy w tej samej temperaturze 25 minut.
Smacznego!!!!!
P.S. Jesień jesienią, a na moim balkonie pelargonie szaleją....Lobelia, jak widać też:)
xoxoxo
M.

wtorek, 1 października 2013

Love is sweet....

Uwielbiam śluby, wesela, tańce i zabawę do białego rana...
Fakt, coraz rzadziej zdarzają nam się takie okazje (czasem się śmieję, że już musze czekać na śluby naszych dzieci hihi), ale w tym roku się udało!
Na weselu Marzenki i Toma zachwycało wszystko: nietuzinkowa polsko-belgijska para młoda, zaproszeni goście (wielu z nich po raz pierwszy w Polsce, a już na pewno na polskim weselu), wegetariańskie menu (a jednak da się!), pyszne winko i oryginalne dekoracje...Te ostatnie chciałabm Wam koniecznie pokazać!!!!!
UWAGA: duuużo zdjęć!!!!

Każdy z gości otrzymywał bilecik ze swoim imieniem oraz krótkim wierszykiem/cytatem o miłości...
na stolikach zachwycały słowa-klocki, nieodzownie kojarzące się z miłością...
FUTURE

KISS
JOY
W trakcie zabawy znajdowały zgoła  inne zastosowania...
Tarty na słodko czy słono, z malinami czy z pomidorkami - jak zwykle zachwycające!
wino...
desery i...
wedding cake!!!
Kwintesencja miłości: biały na zewnątrz a środku czekoladowy...
z cudnymi proporczykami...
Love is sweet, so take a treat!
I ja tam byłam......
Buziaki!!!!!!