Są małe, chrupiące i przesłodkie:)
Uwielbiam je i mogę pochłonąć każdą ilość:)
Zupełnie przypadkiem zrobiłam je dzisiaj, po raz pierwszy i się udały...
BEZY, bo o nich mowa, zachwyciły dzisiaj mnie i moich chłopaków swoją kruchością, zjadaliśmy jeszcze lekko ciepłe...
Przepis jest banalnie prosty:
- 4 białka
- 200 gram cukru
- szczypta soli
Białka ze szczyptą soli ubijamy na sztywną pianę, stopniowo dodajemy cukier i miksujemy aż cukier się rozpuści. Napełniamy szprycę (lub - tak jak w moim przypadku - woreczek do mrożonek z uciętym "dziubkiem") i formujemy nieduże bezy na blasze wyłożonej papierem.
Pieczemy w temperaturze 110 stopni przez ok. 60-100 minut (im większe bezy, tym dłużej)
Najbardziej się ucieszyłam, ze wyszły w środku kruche:)
Mi najbardziej pasują do kawy lub zielonej herbaty:)
I przy okazji "zabytkowa" patera mojej mamy została pięknie wyeksponowana:)
I jak zwykle, gdy robię zdjęcia, zaraz przytupta mój mały pomocnik-podjadacz:)
Ostatnio rozbawił mnie, gdy usypialiśmy: jak zwykle przy usypianiu monotonnym głosem opowiadam bajkę, coraz bardziej ściszając głos....I gdy już prawie szeptem kontynuuję opowieść mój na wpół spiący Adaś mruczy do mnie: Pogłoś mamo!!!!
Buziaki dla Was:))))
M.
Och, jak ja uwielbiam bezy!!!! Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńAdaś rules!!! To jest mój idol:-) I mam nadzieję, że vice versa, hi hi hi
kochana, spróbuję Ci przetrzymać kilka do wtorku...ale to nie będzie łatwe...;)Adaś uwielbia Cię, przecież wiesz! dla niego mieszkasz w Ikea i załatwiasz najlepsze lody;)hihihi
Usuńooooo jak pysznie wyglądają ... i jak podane... pięknie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :)
ale mi narobiłaś ochoty na te bezy, dzięki za przepis i zapraszam do mnie na wielkanocne DIY Gosia z hoemfocuss
OdpowiedzUsuńjak bym zjadła taką bezę :D :)
OdpowiedzUsuńPozdrawia
mimo, że za bezami nie przepadam Twoje wyglądają apetycznie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Oj , uwielbiam bezy, kiedyś robiłam i mi nie wyszły, więcej nie próbowałam , ale może zrobię to jeszcze raz ... :)
OdpowiedzUsuńTeż mam do nich słabość, a nigdy ich sama nie robiłam, chyba zaraz to nadrobię, pozdrawiam i obserwuję z przyjemnością,
OdpowiedzUsuńżebym ja na noc na takie pyszności natrafiała! :O mmm, pychota! ściskam
OdpowiedzUsuńSuper, też sobie zrobię ;)
OdpowiedzUsuńpiękne wyszły!
OdpowiedzUsuńpyszności i jak pięknie wyszły:) mniam:)
OdpowiedzUsuńJakie równiutkie!
OdpowiedzUsuńja też chcę jednego :) Pięknie u Ciebie!
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten przepis....gnam do kuchni...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie
Munia
Dziękuję za odwiedzinki... Bezy zrobiłam na próbę sztuk kilka no i...?? nie zostało nic :) czyli, że wyszły i że dobre były :D
Usuńojej, to bardzo miło słyszeć:)pozdrawiam cieplutko i zapraszam w odwiedziny w wolnej chwili:)
UsuńJakie piękne bezy!!!Wzorcowe... Kruche w środku być muszą, pewnie że tak! Tylko tort Pavlowej ciągnący w środku...
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam:)
śliczne są!!!!!! :)
OdpowiedzUsuń