środa, 21 listopada 2012

Lepimy pierogi:)

Witajcie moi kochani! Wpadam na chwilę, by zobaczyć co u Was słychać i wrzucić kilka migawek z wczorajszego lepienia pierogów! Zabawa była na całego,szczególnie chłopcy mieli radochę: każdy z nich dostał po kawalku ciasta i lepili je, gnietli, przeciskali nawet przez praskę do czosnku...Szczególnie zachwycony był nasz najmłodszy domownik i tylko nie mógł zrozumieć, dlaczego nie można jeść tej fajnej, plastycznej masy?
Bilans ogólny to: pólmiski pełne pierogów z serem i z truskawkami (biorę takie mrożone truskawki oczywiście), pełne brzuchy i kawałki ciasta rozrzucone po całym domu...hihihi

Janek pomaga w wykrojeniu kóleczek...

Nie uwierzycie może, ale deska i wałek to dzieła mojego taty (zrobił mi także praskę do ziemniaków)!!!! Ten to powinien założyć bloga:) Imieninowe buziaki dla Ciebie tatuś!

Adaś też próbuje swoich sił: pod czujnym okiem starszego brata)
Już za chwikeczkę, już za momencik...
Powiem Wam w tajemnicy, że najbardziej uwielbiam pierogi z serem i miętą (takie robiła moja babcia). A ponieważ na balkonie jeszcze niektóre zioła rosną w najlepsze, więc i teraz dodałam świeżej mięty do farszu serowego (taki sam farsz można dodać do naleśników). Mówię Wam pyyyszota!
Ściskam serdecznie i zapraszam na Candy do Madzi:) Cudności do wygrania no i jest co pooglądać, ja już się zapisałam:) Więcej szczegółów znajdziecie tutaj.
Buziaki!!!!
Marta

9 komentarzy:

  1. Ale musiały być pyszne, przy takich pomocnikach!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo o miecie nie wiedziałam, spróbuję. Takie męskie pierogi to dopiero wyżerka! pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
  3. o z takimi pomocnikami od razu fajniej się gotuje ;) buziol

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam dzieci w kuchni. pierogi musiały być przepyszne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty to jesteś dobra kobitka - Twoje przyszłe synowe będą miały jak pączki a maśle - gotujący faceci!!! Słodziaki!!

    OdpowiedzUsuń
  6. ale fajnie chłopaki wyglądają,świetnych masz pomocników:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zbieram się do zrobienia pierogów już z miesiąc, bo też je uwielbiam. Szkoda, że nie mam takich pomocników. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. wiecie dziewczyny, z tą ich pomocą to różnie bywa...ale na pewno ubaw mają po pachy i wspomnienia też fajne:)nie chciałbyście zobaczyc mojej kuchni "po"...hihihi ale czego się nie robi dla dzieciaków?
    buźka i dzięki za kometarze!pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń