piątek, 27 lipca 2012

"Tu na razie jest ściernisko..."

Widok z marca 2012.....
Witam Was moi kochani!
Koncerty koncertami, ale trzeba się wziąć do porządnej roboty;)
Obiecałam więcej zdjęć z mojego "obejścia" i słowa dotrzymuję. Podsyłam parę fotek "otoczenia" naszego domku na wsi. Działka jest spora, a przez wiele lat nikt tego nie pilnował, pokrzywy po pas, perz wszędzie... Więc teraz metr po metrze (dosłownie i w przenośni) "cywilizujemy" naszą działkę. Gdy zaczelismy kopać znaleźliśmy mnóstwo śmieci (!), kamieni, butelek...Nie obyło się też bez użycia sprzętu ciężkiego (czytaj: ciągnik i brony), no bo szpadlem i grabkami to robilibyśmy to całe wieki! Tutaj wielkie ukłony w stronę naszego Taty, który lwią część pracy wziął na siebie (zamiast wypoczywać nad wodą z wędką). To się nazywa poświęcenie:))))
Większa część terenu już jest odchwaszczona, trawka powolutku wschodzi, chociaż pracy przed nami jeszcze sporo...Tu i ówdzie są jeszcze "nieucywilizowane" zakątki, ale na razie pokaże tylko to, z czego jestem najbardziej dumna:

Tak wyglądało to jeszcze w maju....
                                                                                                    
    

 Widok po zaoraniu całego terenu, posianiu trawy gdy czekaliśmy tylko na deszcz....



Kopiąc pod jabłonką znaleźliśmy cztery spore głazy, pamiętające pewnie "króla Ćwieczka":) Jeszcze nie mam pomysłu na nie, ale może Wy mi coś podpowiecie???

Tak wygląda to teraz:

jest nieco lepiej, chociaż jeszcze nie tak jak chcielibyśmy żeby było!

Od strony ulicy posadziliśmy tuje, które bardzo ładnie się "przyjęły".


Na tym zdjęciu najlepiej widać z czym "walczymy":
zakątek przy studni, gdzie było wszystko.....

wygląda teraz tak:











Teraz po sprzątnięciu studnie się ładnie obuduje, a na ścianę puścimy jakiś bluszcz....(nie mogę jej niestety rozebrać, bo to ściana sąsiada.....bu....). Dziś jedziemy walczyć dalej, żeby to nasze ściernisko zmieniło się tak jak w piosence - w San Francisco hihihihihi;))))))

Pozdrawiam wszystkich odwiedzających:)))

Marta

4 komentarze:

  1. jak Wy znaleźliście takie fajne miejsce?!
    prawdziwa wieś, prawdziwy koniec świata!

    OdpowiedzUsuń
  2. dostaliśmy w spadku, a darowanemu koniowi....roboty jest mnóstwo, ale cieszy każdy nawet najmniejszy kroczek:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się, czuć już klimat, a wszystkie rzeczy , które zrobi się samemu daje ogromną satysfakcje i przywiązują do miejsca:))

    OdpowiedzUsuń
  4. święta prawda Madziu:)jest jeszcze duuuużo pracy, ale powolutku damy rade! dzięki za ciepłe słowa:))))od razu chce się dalej "walczyć":)))))pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń