niedziela, 16 września 2012

Wsi spokojna i........ zielona;)

Witam Was kochani! Weekend zleciał znów za szybko, siedzę sama, dzieci już usnęły, nadrabiam zaległości blogowe, zaglądam to tu, to tam, mentalnie nastawiając się, że jutro poniedziałek....
Wczoraj działaliśmy na wsi i korzystając z pięknej pogody jeszcze porządkowaliśmy podwórko, poprawialiśmy stare ogrodzenie, sadziliśmy roślinki...Schodzi nam się z tym domkiem, oj schodzi, bo jak człowiek tylko weekendami pracuje to wiele nie nadziała...Ale co się odwlecze to nie uciecze! Póki co już jeden pokoik gotowy, można się wprowadzać:) hihihi Teraz będziemy działać nad kuchnią i tak krok po kroku dopniemy swego!
Cieszy nas coraz więcej zieleni, roślin ozdobnych, tych wymarzonych (clematis, magnolia czy borówka) i tych z przymusu (czytaj: bluszcz, który w założeniu ma zakryć ohydną, betonową ścianę sąsiada brrr).

Clematisy są dwa przy tarasie...

....a tutaj borówka!
Kolejny na mojej działce bluszcz, z serii:  zakryć-ten-okropny-beton!
A poza tym weekend należy zaliczyć do tych udanych, bo oprócz spotkań w gronie rodziny i przyjaciół, przy filiżance dobrej kawy, lampce wina i gwarze dzieciaków, zaliczyłam jeszcze relaksujący (i mam nadzieję odmaładzający?) zabieg u zaprzyjaznionej kosmetyczki a moja garderoba powiększyła się o dwie cudne sukienusie:) Czegóż potrzeba więcej kobiecie???
Buziaki i dużo optymizmu na jutro!!!!! Fajnie by było obudzić się z takim nastawieniem:

choć nie będzie to łatwe...
Żyję nadzieją, że szybko zleci:))))
Papapapapapaapapapa!
Marta

3 komentarze:

  1. No. ładne kwiatki ale jeszcze bardziej mnie interesują te sukienusie:) Miłego poniedziałku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Marteczko,

    Przede wszystkim Witaj po przerwie;-) Dziękuję za Twoje odwiedziny na Codzienniku... Oj jednak dawno u Ciebie nie byłam. A tu takie fajne posty. Właśnie sobie czytam, zerkając jednym okiem na Adasia, bawiącego się garnuszkami. Zdradź coś o tym Twoim domku... Czy to taka odskocznia, czy tam mieszkacie? Ogródek bardzo mi się spodobał. Sadzenie, pielenie, moje klimaty!
    Miłego dnia,
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz domek to odziedziczony po cioci-babci domek na wsi, już po remoncie zewnętrzym, teraz działamy w środku:) W założeniu jest to domek letni tudzież weekendowy, na codzień mieszkamy w mieszkanku...Z racji mojej pracy mam 2 miesiące wakacji i chciałabym tam być z chłopcami! Goście oczywiście też mile widziani:))))) Dziękuję za odwiedziny i komentarz:) To takie miłe jak ktoś zostawia ślad po swojej wizycie...Buziaki dla Adaśka i Ciebie Aneczko!!!!

      Usuń