Za różnorodność, tolerancję i akceptację, za to, że tutaj nic nie dziwi...
Za kulturę odpoczywania w centrum miasta na kocyku w parku...
:)
St.James Park
Za bułeczki (scones) i inne słodkości...
Za dystans i poczucie humoru...
Za czarne taksówki, piętrowe autobusy, Oxford Street i szał zakupów...
Za komunikację, linie metra, dzięki którym jesteśmy w stanie w jeden dzień zobaczyć tyyyyle atrakcji (i za darmowe przejazdy dla dzieci:))))
Już Was więcej nie będę "katować" fotkami z Lądka, chociaż nie powiem, jest tego trochę.
Mina Janka bezcenna: jeszcze tam wrócimy!!!!!!
:))) W całym UK Brytyjczycy mają ten swój luz, który ich wyróżnia:))) Pójść "na miasto" w piżamie i papciochach - nic szczególnego:)))
OdpowiedzUsuńI za to, ze Londyn jest Londynem a nie Ladkiem. Amen.
OdpowiedzUsuńKultura wypoczywania mnie rozbroila:-)
Amen! Widziałaś Madziuś te tłumy na kocykach za naszymi plecami??? chciałabym, żeby i u nas tak po prostu móc się rozłożyć na trawie w parku i nie bać się psiej kupy czy pijanych panów z ławeczki...:) Kiedyś tam razem skoczymy, co???
Usuńtylko szkoda ze tam prawie zawsze szaro ;)
OdpowiedzUsuńJa mam chyba fuksa: kiedy nie jestem to upał i słońce! to musi być coś więcej...to jest miłość? Pozdrawiam!!!!
UsuńŚwietne fotki... a te słodkości... boskie!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko i miłego dnia życzę... buziaki :):):)
mogłabym tak wymieniać powody dla których kocham Paryż :)
OdpowiedzUsuńa ja poproszę o więcej fotek, chętnie obejrzę :)
Nie byłam, a chciałabym:) leżakowanie świetne
OdpowiedzUsuńDziekuję Natuś!!!!
OdpowiedzUsuń