sobota, 7 grudnia 2013

Bimbomy

Od jakiegoś czasu rozbrzmiewają w naszym domu bimbomy...
A to za sprawą tego oto zegara:
Otrzymałam go w spadku, ma prawie ze sto lat i ciągle chodzi!
Jest wprawdzie po małym liftingu w warsztacie mojego taty, ale nadal zachwyca cyferblatem, szybką w stylu Agnethy, drewnianym wahadłem i pięknym, głębokim "bim bam", który słyszymy co godzinę:)
Ja już sobie nie wyobrażam, jak to było bez niego?????
Najbardziej lubię późne wieczory, kiedy dzieciarnia już śpi, zapalamy świece, odpoczywamy na sofie i w tle "bim bam bom"....
Cóż, kiedy pogoda nie sprzyja, trzeba sobie jakoś te wieczory umilać:)
Buziaki!!!!
xoxoxo

11 komentarzy:

  1. Jest cudowny zakochałam się ;)

    Buziaki ślę !

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjny! Ja też już od ponad roku mam taki bijący zegar i trzeba przyznać, że robi klimat:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny uwielbiam, ale osobiście nie mogę takiego w domu mieć ... bo spać nie mogę od cykania...
    pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego u nas stoi w salonie:) mąż też nie lubi tego cyk, cyk, ale dzieciaki uwielbiają!!!!szczególnie mały:) dzięki za wizytę!!!!

      Usuń
  4. Piękny...czas odliczany takim zegarem... jakby bardziej szlachetny.....;)
    Marzyłam kiedyś o takim...na marzeniach się skończyło...:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest wspaniały. A zdjęcie ostatnie bardzo klimatyczne;) Ściskam cieplutko kochana

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubie takie zegary..tylko moja rodzina mniej, a szkoda..
    Kiedys jeszcze bede taki miec:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny! A w nocy Was nie budzi ?? ;)
    Pozdrawiam,
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielbiam. przypomina mi dzieciństwo u dziadków.

    OdpowiedzUsuń