...a bramki są dwie, a w naszym przypadku bardziej pasuje zakończenie: "a chłopców jest dwóch".
Od jakiegoś czasu mam w domu wojnę o piłkę;)
Myśląc intensywnie o prezencie urodzinowym dla naszej najmłodszej pociechy wpadliśmy na pomysł kupienia piłki-pufy.
Pomysł podsunęła nam, niechcący, nasza przyjaciółka, terapeutka integracji sensorycznej, prawdziwy psycholog z powołania. Pokój zabaw jej dzieci to miniatura "sali integracji sensorycznej", często są tam zabawki, na które normalnie nie zwróciłabym uwagi. Za każdym razem, gdy tam byliśmy Adaś okupował właśnie taką pufę, a gdy posłuchałam jeszcze o jej zaletach i właściwościach, to nie miałam już żadnych wątpliowości!
Adaś jest zachwycony, praktycznie nie schodzi z pufy! Sama chętnie na niej siadam, dając odpocząć mojemu kręgosłupowi...
To zdjęcia tuż po rozpakowaniu prezentu. Mały nie mógł się nacieszyć!
Czasem udaje nam się ich jakoś pogodzić:)
Pozdrawiam Was wszystkich piątkowo-weekendowo!
Marta
Marta
Świetny prezent, można odpocząć ale i szaleć na niej, wszystkiego dobrego , fajni braciszkowie a jacy przystojni fiu fiu fiu :)
OdpowiedzUsuńHA rewelacja ;) MY mamy dla naszych potworków podobne poduchy tylko zółte każdy ma swoja wiec jak oglądamy bajki czy coś podobnego nie ma awantury ;) BUZIOL
OdpowiedzUsuńsuper prezent!
OdpowiedzUsuńnasz puf służy nam właściwie codziennie już prawie pięć lat. co roku tylko dosypuję styropian.
Ale świetny prezent! To jeden z tych naprawdę trafionych!
OdpowiedzUsuńWidać radość na buziach. Sama bym sobie posiedziała na takiej pufie.
Grupa, z którą mam zajęciach ma taką w klasie, wszyscy chcą siedzieć, relaks niesamowity!
super! :D a jak świetnie razem wyglądają na tej podusi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
chłopaki słodziaki! świetne fotki i bardzo fajny prezent!
OdpowiedzUsuńAle fajna piłkarska sesja!!! Takich dwóch (sorry, trzech) przystojniaków masz w domu Kochana!!!!
OdpowiedzUsuńsuper sesja i super chłopaki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny! uwielbiam ich fotografować, jak każda zakochana w swoich dzieciach mamuśka:)Jak widzę prochu nie odkryłam, Wy już też macie takie "meble" a Waszych domkach, Anusia w pracy:)Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńAgnieszko z Mierzei, czy Ty masz kochana jakiegoś bloga??? szukam Cię w sieci i nie mogę znaleźć...:(