I bezinteresownych!
I takich, co to nie o sobie, a o innych pomyślą!
I nie oczekują nic w zamian, wystarczy uśmiech na twarzy obdarowanego, dobre słowo, zachwyt...
Znam dużo takich osób (na szczęście spotykam ich na swojej drodze, z niektórymi nawet znam się od urodzenia;) i cenię sobie ich przyjaźń, obecność i oddanie.
Dziś opiszę dwie z nich:
KALINA - nie znamy się z widzenia, ba, nawet się nie widziałyśmy w tzw. "realu", połączyły nas nasze blogi:)
Urzekła mnie tym, że pisze krótko, zwięźle i na temat, da czasem kopa i zmusi do myślenia, robi piękne wieńce i umie zachwycać się przyrodą:)
A poza tym, umie się dzielić!!! Bezinteresownie, z dobroci serca, idzie na pocztę (co przed świętami Bożego Narodzenia jest dla mnie prawdziwie heroicznym czynem!!!!) i wysyła nieznajomej woreczki na lawendę, własnoręcznie uszyte, wyhaftowane, prawdziwie hand-made, do tego w stylu folk, który pasuje do mojej koncepcji na wsi...
Woreczków dostałam 4 sztuki, przyszły rzeczywiście tuż przed Wigilią i ucieszyły moje oko i serce! Dzięki jeszcze raz z całego serca Kalinko vel Madziu:) Więcej informacji o Kalinie i jej pracach znajdziecie TUTAJ
Druga z niezwykle zdolnych koleżanek to MADZIA - którą znam osobiście już dobrych kilka lat, z którą uwielbiam robić zakupy (window shopping hihi), pić kawę na naszych spotkaniach piątkowych, objadać się jej wypiekami, pożyczać stempelki, prosić o pomoc w szyciu, umawiać się na lampkę wina w celu porozmawiania o życiu i w ogóle....
Od niej także dostałam prezent tuż przed świętami: a mianowicie taki oto medalion!
Na grubym łańcuszku w kolorze starego złota, z kaboszonem i tiulem piękna lietrka "M" i nad nią korona - tak, żeby nikt nie zapomniał kto tu rządzi:)))))) Zapakowane cudnie w ręcznie uszyty woreczek, z małym słodkim guziczkiem, koronką,...cud-miód, aż szkoda było rozpakowywać!
Madzia to kopalnia pomysłów i inspiracji, kobieta orkiestra, która sama szyje, skleja, craftuje, robi transfery na różnych strukturach, świetnie gotuje i urządza wnętrza a teraz jeszcze podobno dzierga na szydełku!!!!!Zresztą sami zobaczcie TUTAJ.
No i jak tu o tych moich Madziach nie napisać?????????????
Buziaki i do miłego:)
Marta
P.S.1 Dzięki za wszystkie komentarze!!!!!!!!!!!!!!!!
P.S. 2 O Agnieszkach napiszę innym razem.....:)
Jakie to wszystko piękne, jak to miło dostawać takie niespodzianki ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki posyłam
Baaardzo miło:)))
Usuń:-)
OdpowiedzUsuńTo o Tobie kochana!!!święta prawda!buziaki!
UsuńMarteczko,
OdpowiedzUsuńDzięki za Twój ostatni komentarz i troskę;-)
Miło, że ktoś tam myśli;-)
Trochę się u mnie w rodzinie zdrowotnie kiepsko działo i nie miałam siły pisać na Codzienniku i na Fiorello. W pracy też ostatnio dużo się dzieje i po prostu czasu brak.
Ale zaglądam, podczytuję;-)
Mam nadzieję, że wrócę;-)
Ściskam,
Ania
Takie prezenty od serca są najcudniejsze!
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana za dobre słowo:-) Tylko Ty tak potrafisz docenić i podbudować aż serce rośnie;-) XOXO
OdpowiedzUsuńPS - dziergam, dziergam:-)
Kotuś, o Tobie też zdecydowanie trzeba napisać analogiczny post. Myśląc o Martce K. człowiekowi jakoś tak samoczynnie podnoszą się kąciki ust! Naprawdę z CIebie to bardzo wyjątkowa ktosia!
OdpowiedzUsuńW takim razie o Olach też napiszę hihihi dzięki Olu i dzięki dziewczyny za dobre słowo:)ściskam Was wszystkie i każdą z osobna!
UsuńPrzemiło jest dostawać bezinteresownie takie cuda!
OdpowiedzUsuńBuziaki
K.