środa, 30 października 2013

Żołnierzyk i sówka czyli kiedy marzenia się spełniają...

Pamiętacie, jak TUTAJ pisałam o ślicznych zabawkach, jakie widziałam w Danii?
Robione na drutach czy szydełku, zachwycały detalami a "powalały" ceną.
Nic dziwnego, przecież "wydzierganie" takiego żołnierzyka zajmuje mnóstwo czasu....
Przez myśl mi nawet nie przeszło, że ktoś przeczyta te moje marzenia, ba, mało tego, spełni je!
I tak od niedawna mały żołnierzyk i wielkooka sówka zamieszkały z nami:)
Dzieci mają radochę, ja również i nie ukrywam, że konkurujemy o te zabawki!
Żołnierzyk wylądawał w sypialni,obok moich lektur...
Sówka natomiast przysiadła na biurku, przy lampce, tam gdzie powstają moje mniejsze i większe scrappbookingowe projekty:)
To wielka frajda, wiedzieć, że ktoś tu zagląda, czyta o moich fascynacjach, inspiracjach czy marzeniach, a potem zupełnie bezinteresownie je spełnia:))))
Duża buźka dla wszystkich spełniaczy cudzych marzeń!!!!
xoxoxo
M.

9 komentarzy:

  1. jejku wspaniały prezent:)))
    śliczne te zabawki:) mam nadzieję, że niedługo też uda mi się taką sówkę zrobić:)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. No ale jak?skąd?kto? A pamiętasz piosenkęMartiki "step by step, heart to heart, left right left, we all fall down like a TOY SOLDIER..."? Tak mi się akurat przypomniało:-) Piękne są te dziergadełka:-) Hugs!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsze zdjęcie nabiera jakiego metafizycznego znaczenia: dziergany żołnierz siedzi schowany za damskim gorsetem w towarzystwie Jobsa. Jak to zinterpretować? Wizjoner i kobieciarz?? :))) Śliczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))) hmmm efekt zupełnie niezamierzony...ale skojarzenie ciekawe:)))))) buźka!

      Usuń
  4. Piękny ten żołnierzyk! Przywodzi na myśl Boże Narodzenie:)
    Pozdrawiam,
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie, że jesteś zadowolona :) nie ma to jak niespodzianki :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że nie tylko ja lubię niespodzianki;) Piękne prezenty;) Buziaczki

    OdpowiedzUsuń