Witajcie kochani!!!! Nareszcie mam go!!!!! Mój aparat oczywiście a w nim zdjęcia z naszego wakacyjnego wyjazdu:))))
Miałam pewne wątpliwości co do spędzania lata z dziećmi w górach, ale okazało się, że pozory mylą:) Małe Ciche to niewielka wioska położona w bezpiecznej (tak, tak, to ważne) odległości od Zakopanego. Było cudownie, piękne miejsce, przemili gospodarze, zachwycająca architektura, wiele atrakcji dla dzieci. Miłe towarzystwo, wieczory przy ognisku i gitarze (oczywiście gdy najmłodsi już spali) albo rozgrywki rodzinne w "Rummikuba" czy "Trivial Pursuit" i czas zleciał niewiadomo kiedy...
A oto króka fotorelacja:
Wyprawa na Rusinową Polanę, jak widać najmłodsi dają radę:)
Sanktuarium Matki Boskiej na Wiktorówkach
Muchomorek, tym razem bez Żwirka;)
Chodźcie chłopaki, mama zrobi nam fajne zdjęcie na bloga;)))))
Park linowy w Murzasichle
Odważny Franek i jego tata weszli na trudniejsze trasy:)
Wędrówka nad Morskie Oko
I ten widok, który za każdym razem zapiera dech w piersiach...
Reakcja mojego syna na widok wody: obowiązkowo trzeba zamoczyć nogi!!!!!! Nie ważne, że lodowata....
Franek też poszedł w jego ślady... w końcu najlepszy kumpel:)
Uff... trochę przydługi mi ten post wyszedł, ale to chyba z tej euforii, że odzyskałam aparat. Gratuluję tym, co wytrwali do końca, a tych, którzy czują lekki niedosyt, zapewniam, że to jeszcze nie koniec. Jako posadaczka domku na wsi podglądałam architekturę góralską i skrzętnie robiłam zdjęcia...
Ale o tym już w następnym poście:)
Ściskam Was serdecznie!!!!!!!
Marta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz