Witajcie kochani!!!
Święta, święta i dalej święta! Jeszcze pamiętamy smak śledzi i karpia, wspominamy spotkania z bliskimi i prezenty, życzenia (dziękuję za wszystkie miłe słowa!!!), wspólne rozgrywki w Rummikuba i poranne czytanie książek, w piżamach, ledwo mieszcząc się z dzieciakami na babcinym łóżku:) Jest to fajny czas, szczególnie dla dzieciaków, żeby pobyć razem z ciotecznym rodzeństwem! Świętujemy nadal, choć niektórzy musieli wrócić na te dwa dni do pracy (kochanie, jesteśmy z Tobą)...
A ja już myślami jestem w miejscu, gdzie zamierzamy w tym roku spędzić Sylwestra:)
Nie ukrywam, że cieszę się podwójnie z tego wyjazdu, po pierwsze dlatego, że dawno tam nie byłam, a po drugie - bo mój wylot wisiał na włosku...W tym miejscu należą się podziękowania Bartkowi i wszystkim przemiłym Paniom z biura paszportowego na Kruczej, za błyskawiczną akcję:))))
No i w końcu lecimy, jutro przed południem do Miasta Miast, Paryża Wschodu, niegdyś zwnaego Konstantynopol, dawnej kolonii greckiej, zdobytej przez muzułmanów w 1453 i już od tej pory pozostającego w rękach tureckich czyli Stambułu!!! Ostatni raz byłam tam 15 lat temu i do tej pory pamiętam atmosferę tego miasta...
Po powrocie obiecuję fotorelację, okraszoną, mam nadzieję, ciekawymi komentarzami!!!
Trzymajcie się kochani, życzę Wam wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!
Spełnienia marzeń, samych fantastycznych i dobrych ludzi na Waszej drodze, którzy będą dla Was wsparciem albo inspiracją, jak najmniej zmartwień, duuużo zdrowia i miłości:)
Pozdrawiam cieplutko!!!
Marta
xoxoxo